W ramach pilotażu tworzenia tzw. lasów społecznych Nadleśnictwo Bielsko prowadzi rozmowy w tej sprawie w Bielsku-Białej oraz w gminach: Kozy, Wilkowice i Jaworze. Mówili o tym podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Izabela Pigan, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Bielsko i Tomasz Gawęda, rzecznik prasowy tej instytucji.
Goście podkreślali, że trwają rozmowy z władzami miasta i gmin, naukowcami, ekspertami i mieszkańcami, zrzeszonymi w społecznej inicjatywie „Las wokół miast”. Podkreślili przy tym, że dotychczas nie ma żadnych przepisów określających czym ma być tzw. las społeczny.
„Teren naszego działania to ok. 12 tysięcy hektarów, a jednym z problemów prowadzenia gospodarki leśnej jest duże zaludnienie tego obszaru. W mieście i powiecie bielskim żyje ok. 300 tys. mieszkańców, do tego Bielsko-Biała i Szczyrk to duże ośrodki turystyczne”- mówiła Izabela Pigan.
Jak mówił Tomasz Gawęda, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Bielsko gospodarka leśna, a więc działania typu: czyszczenie, odnowienie i pielęgnacja drzewostanu jest planowana na 10 lat. Obecnie realizowany jest plan obejmujący lata 2018-2027. Gawęda odniósł się do zarzutów dotyczącej nadmiernej wycinki drzew w beskidzkich lasach. „Od 2009 r. wycinka jest mniejsza, niż pozwala na to przyjęty plan. Z kolei od 2018 r. plan wycinki został zmniejszony. Trudno to nazwać pozyskiwaniem drewna na niespotykaną skalę”- mówił rzecznik prasowy nadleśnictwa. Leśnik wrócił do ostatnich powodzi błyskawicznych, które dotknęły Bielsko-Białą i nasz powiat w czerwcu i wrześniu tego roku. Dorosły las, dobrze prowadzony jest w stanie wchłonąć ok. 30 mm wody w idealnych warunkach – przy spokojnym opadzie i braku wiatru. Zakłócić może to susza poprzedzająca deszcz i zaprzestanie prowadzenia gospodarki leśnej, a także intensywność samego opadu. „Las na pewno spowalnia spływ powierzchniowy wody. Te nasze już mityczne leśne „autostrady” są tak wybudowane, aby woda płynęła nimi jak najkrócej. Jest ona odprowadzana do lasu na powierzchnię leśną. Nie budowalibyśmy sobie potoków na drogach, bo musielibyśmy je odtwarzać po każdym deszczu”- mówił Tomasz Gawęda. W tym aspekcie sporym problemem w Beskidach zaczynają być dzikie ścieżki rowerowe.
Jeśli chodzi o powstanie lasów społecznych, to władze Bielska-Białej i gminy Kozy chcą, aby objęło to wszystkie tereny leśne na ich terenie. W Wilkowicach mówi się o obszarze w sąsiedztwie urzędu gminy i stadionu, a gmina Jaworze jest trakcie procedowania tego tematu. Jakie działania będą podejmowane, jeśli chodzi o gospodarkę leśną na takim terenie, ma to zostać wypracowane w zmianach prawnych przez rząd.
Podczas październikowej sesji rady przedstawiono raport o stanie oświaty powiatowej. „Jesteśmy zaskoczeni naborem do naszych szkół. Okazał się lepszy, niż wynikało to z przewidywań. Choćby w czechowickim Liceum Ogólnokształcącym im. M. Skłodowskiej-Curie, w którym otworzyliśmy 2 pierwsze klasy”- mówiła Ksenia Berka, pełnomocnik zarządu ds. oświaty w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej. Pełnomocnik zapewniła, że uczniowie nie odczują braku kadry nauczycieli zawodu. Mowa o Zespole Szkół Technicznych i Licealnych oraz Zespole Szkół Specjalnych nr 4 w Czechowicach-Dziedzicach. „Udało się to tak zorganizować, by szkolić młodzież we wszystkich zaproponowanych zawodach”- mówiła Ksenia Berka.
Sesja rozpoczęła się od gratulacji radnych dla starosty bielskiego Andrzeja Płonki (klub radnych Rodzina Prawo Wspólnota) z okazji ponownego wyboru na prezesa zarządu Związku Powiatów Polskich na 5-letnią kadencję.
M.Fritz