Władze powiatu bielskiego podziękowały za współpracę Jerzemu Siodłakowi, naczelnikowi Grupy Beskidzkiej GOPR który zawodowo przenosi się do Zakopanego. Od stycznia będzie naczelnikiem całego Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pożegnanie odbyło się podczas spotkania Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, w skład którego wchodzi także szef beskidzkich ratowników. „Żałujemy, ponieważ odchodzi od nas świetny fachowiec, ale widocznie jego doświadczenie jest potrzebne gdzie indziej”- mówił starosta bielski Andrzej Płonka.
„Sprawność ratowników górskich ma podstawowe znaczenie, ale zawsze podkreślaliśmy ogromne wsparcie samorządu wszystkich szczebli od wojewódzkiego przez powiat aż po gminy. Dotyczyło to nie tylko bieżącej współpracy i rozwiązywania czasem prozaicznych problemów, związanych z obsługą administracyjną czy logistyczną, ale wsparcie finansowe. Dzięki temu mogliśmy sobie pozwolić na zakup najnowszego sprzętu”- mówi Siodłak.
Jerzy Siodłak kieruje Grupą Beskidzką GOPR od 22 lat. Jak podkreśla o obsadzie tej funkcji decydują sami ratownicy. „To kawał czasu, ale też olbrzymia satysfakcja”- mówi. Naczelnik wspominał, że zaraz na początku swojej pracy na tym stanowisku brał udział w działaniach związanych z tzw. „powodzią tysiąclecia” w Raciborzu, mieście które najbardziej ucierpiał wtedy w województwie śląskim (1997 r.) Wspominał też o akcji ratunkowej po zawaleniu się hali MTK w Chorzowie w 2006 r. „Podczas takich działań nawiązuje się kontakty, które potem procentują w dalszej współpracy, a nierzadko przeradzają się w przyjaźnie”- mówi Siodłak.
Od stycznia 2020 r. Grupą Beskidzką GOPR kierował będzie Marcin Szczurek, dotychczasowy wiceprezes zarządu, a także kierownik Sekcji Operacyjnej Bielsko-Biała.