Zapowiedzią kontynuacji pomocy dla uchodźców wojennych z Ukrainy zakończyła się wizyta delegacji powiatu bielskiego w Niemczech. - Współpracujemy z powiatem Rhein-Erft koło Kolonii już 22 lata. Pojechaliśmy przede wszystkim podziękować i rozliczyć się z przekazanej dotąd pomocy na rzecz Ukrainy. Nie wszystko da się opowiedzieć przez telefon – mówi starosta bielski Andrzej Płonka.
Telefoniczny kontakt między starostami od czasu agresji rosyjskiej na Ukrainę jest częstszy, niż przed 24 lutego. Po pierwszej fali uciekinierów wojennych bielski samorządowiec poprosił o wsparcie partnerów z Niemiec. Odpowiedzieli gotowością przyjęcia ok. 100 ukraińskich rodzin. Pomimo podejmowanych prób chętni na wyjazd nie znaleźli się. – Trzeba było to wytłumaczyć, że dla Ukraińców im bliżej ojczyzny, tym łatwiej potem na powrót. Nie chcą więc jechać dalej. Ponadto rząd uruchomił swoje działania w tym temacie, realizowane przez większe miasta, takie jak Katowice, Wrocław, czy także Berlin. Władze powiatu Rhein-Erft postanowiły pomóc nam w inny sposób- finansowy. Dotychczas otrzymaliśmy 95 tys. euro. Mamy za co kupić żywność dla uchodźców, którzy znaleźli schronienie w naszym powiecie, wysyłamy kolejne transporty do Ukrainy. Trafiają one do Czerniowców, naszych ukraińskich partnerów oraz do Lwowa i okolic – mówi starosta bielski Andrzej Płonka.
Do Bielska-Białej dojechały do tej pory 2 transporty humanitarne z Niemiec: tir z żywnością oraz dostawa leków. – Medyczną pomoc wzięło na siebie nasze Bielskie Pogotowie Ratunkowe, a towar trafia następnie do ukraińskich szpitali. Bardzo za to dziękuję dyrektorowi pogotowia Wojciechowi Waligórze – dodaje starosta bielski.
Obie strony: bielska i niemiecka opracowały priorytety współpracy na kolejne lata. To przede wszystkim wymiana dzieci i młodzieży, między innymi poprzez sport, zintensyfikowanie współpracy szkół i jednostek zajmujących się pomocą społeczną.
M. Fritz