Maseczki, podarowane przez producenta z Wilamowic trafią do pensjonariuszy domów pomocy podległych bielskiemu starostwu. W ramach akcji „Maseczka dla seniora” firma „Biba-Styl” przekazała 500 sztuk i zapowiada kolejne dostawy.
Firma rodzinna z ponad 40-letnią tradycją specjalizuje się w kurtkach i płaszczach damskich oraz męskich. Może pochwalić się Laurem Dębowym, nagrodą w konkursie Starosty Bielskiego „Przedsiębiorca Roku”, a jej wyroby sprzedawane są także w Niemczech, Czechach, Słowacji, na Litwie i Łotwie. Spółka świadczy także usługi dla branż: meblarskiej i automotive. Gdy pandemia dotarła do naszego kraju w Wilamowicach przestawili się na szycie środków ochronnych. Od ponad 2 miesięcy produkują maseczki, a teraz także odzież dla personelu medycznego.
„Zatrudniamy ok. 130 osób. Tymczasem z powodu koronawirusa z dnia na dzień odpadło nam 90 proc. zamówień”- mówi Krystian Biba, syn właściciela. Pierwsze telefony z prośbą, żeby szyli maseczki wywoływały raczej uśmiech. „W Chinach robią to prawie za darmo automaty, a my mamy do utrzymania szwalnię i ludzi”- opowiada przedsiębiorca. Po paru dniach okazało się, że maseczek rzeczywiście nie ma na rynku, ruszyła ich produkcja. „Zaczęliśmy od szpitali i ośrodków zdrowia, trochę sprzedawaliśmy, ale większość rozdawaliśmy. Teraz do zamówienia dodajemy maseczki od siebie, włączając się w ten sposób w walkę z wirusem”- opowiada pan Krystian. Postawili na trójwarstwowe maseczki wielokrotnego użytku. „Można je prać w 60 st. C, zalecamy żeby były używane 7 razy”- mówi przedsiębiorca.
Maseczki trafią do podopiecznych 4 domów opieki, podległych Powiatowi Bielskiemu: Domu Opieki „Samarytanin” w Bielsku-Białej, Domu Pomocy Społecznej w Wilkowicach, DPS Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej oraz Ewangelickiego Domu Opieki „Soar” w Bielsku-Białej. Przebywa w nich ok. 230 pensjonariuszy, większość to osoby w podeszłym wieku, często przewlekle chore i niepełnosprawne.
Jak mówi Katarzyna Olszyna, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Bielsku-Białej w jednostkach dość wcześnie wprowadzono restrykcje dotyczące odwiedzin i wychodzenia podopiecznych. „W całym kraju od lat DPS-y mają problemy kadrowe. Mimo to, aby zminimalizować ryzyko podjęto decyzję by pielęgniarki i opiekunki pracowały tylko w jednym miejscu, a osoby dojeżdżające komunikacją miejską do pracy były dowożone zorganizowanym transportem”- mówi Katarzyna Olszyna. Domy pomocy społecznej, dzięki bielskiemu starostwu oraz oddolnym inicjatywom mieszkańców zaopatrywane są na bieżąco w środki ochronne, takie jak maseczki, rękawiczki i płyn dezynfekcyjny dla personelu. Czego obecnie brakuje? Dyrektor bielskiego PCPR czeka na odgórne regulacje, by osoby kierowane do takich jednostek w czasie pandemii były wcześniej badane pod kątem koronawirusa. „To tak niewiele, a może położyć na łopatki cały ośrodek”- mówi nasza rozmówczyni. Na razie nie ma takiej praktyki.
Do DPS-ów trafiło też 9 tysięcy jednorazowych maseczek przekazanych przez Urząd Miejski w Bielsku-Białej.
M.Fritz