Podsumowanie szkód w Kaniowie/AKTUALIZACJA:
- 21 budynków mieszkalnych (10 – zerwanych dachów całkowicie, 11 – uszkodzonych dachów),
- 2 budynki gospodarcze (zerwane dachy całkowicie)
- inne: garaże, altany, elewacje budynków, samochody (ok. 20), ogrodzenia posesji, infrastruktura ogrodowa.
Żywioł, który przeszedł w niedzielę po południu przez Kaniów uszkodził dachy na 22 domach i 1 budynku gospodarczym. Nikt nie ucierpiał.
Na miejscu pracowało 25 zastępów strażaków: 7 z Państwowej Straży Pożarnej oraz 18 z Ochotniczej Straży Pożarnej. W sumie działania prowadziło ponad 130 strażaków. Do wieczora udało się zabezpieczyć uszkodzone dachy plandekami i foliami. Na miejscu były również 2 samochody pogotowia energetycznego i pogotowie gazowe. Działania zabezpieczały 3 radiowozy policji.
Aż 11 domów uszkodzonych zostało na ul. Dankowickiej, 7 na ul. Grobel Borowa. Ucierpiało także mienie mieszkańców przy ul. Jasnej i Torowej.
W Kaniowie był starosta Andrzej Płonka oraz pracownicy wydziału zarządzania kryzysowego Starostwa Powiatowego w Bielsku-Białej. "Na kilku obiektach nie ma śladu po dachu. Ogromne podziękowania dla strażaków, bez których byśmy zginęli"- mówi starosta Płonka. Z wójtem gminy Bestwina Arturem Beniowskim spotkał się także Jan Chrząszcz, wicewojewoda śląski.
"Rano do akcji wrócili strażacy z OSP, którzy pomagają mieszkańcom zabezpieczyć teren wokół uszkodzonych budynków"- mówi Marek Rączka, szef zarządzania kryzysowego w bielskim starostwie. Żywioł uszkodził, oprócz dachów także ogrodzenia i garaże, przewracał drzewa, pozrywał linie energetyczne.
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Bestwinie przygotowuje wnioski o przyznanie doraźnej pomocy dla poszkodowanych. "Najistotniejsza sprawa teraz przed nami, to pomoc mieszkańcom. Jeśli domy są ubezpieczone, to trzeba zadbać żeby ludzie jak najszybciej mogli zacząć odbudowę. Jeśli nie, to będziemy prosić o pomoc stronę rządową. Cieszę się że na miejsce wybierają się lub byli już ministrowie Staniosław Szwed i Grzegorz Puda. Oczywiście, nie uciekam tu od wsparcia samorządowego, ale trzeba podkreślić że zerwany dach to koszt nawet 100 tys. zł!"- mówi starosta Andrzej Płonka.
M.Fritz