Zarząd Śląskiego Związku Gmin i Powiatów przyjął stanowisko w sprawie wyznaczania stref zagrożenia epidemicznego ze względu na wzrost wskaźnika nowych przypadków koronawirusa. W opinii samorządowców sposób ich wytyczania wymaga korekty i dostosowania do realiów naszego regionu. Apelują też o wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców.
Zdaniem zarządu przyjęty w ramach rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (oraz rozporządzenia zmieniającgo z dnia 13 sierpnia 2020 r.) - sposób określenia stref, w których występuje największe ryzyko zarażenia koronawirusem nie jest w pełni uzasadniony. Dyskutujący zwrócili uwagę, że w woj. śląskim jest sporo dużych zakładów pracy, w tym kopalni węgla kamiennego, a mieszkańcy pracujący w Czechach muszą cyklicznie wykonywać testy, by przekraczać granicę. "Liczba potwierdzonych zakażeń koronawirusem jest ściśle powiązana z liczbą przeprowadzanych testów. To oznacza, że suma pozytywnych wyników rośnie proporcjonalnie do skali wykonywanych testów. W rezultacie na listę „czerwonych” lub „żółtych” powiatów trafiają te, na terenie których prowadzi się na szeroką skalę testowanie" – mówi Dariusz Skrobol burmistrz Pszczyny, członek zarządu ŚZGiP i jeden z inicjatorów stanowiska.
"Punktowe ograniczanie prowadzenia działalności gospodarczej tworzy skrajnie nierówne warunki konkurencji na obszarach, które bezpośrednio ze sobą sąsiadują. Jest to krzywdzące dla wielu lokalnych przedsiębiorców, którzy nie wyszli jeszcze na prostą po wcześniejszych ograniczeniach" – mówi Piotr Kuczera, przewodniczący związku, prezydent Rybnika.
Dlatego samorządowcy uważają, że niezbędne jest wprowadzenie dodatkowych programów pomocowych dla podmiotów gospodarczych, które tracą dochody z uwagi na wprowadzone w wybranych częściach naszego województwa obostrzenia.
Samorządowcy dyskutowali też o tym, jak powinny funkcjonować placówki oświatowe na takich obszarach. Od początku epidemii samorządy lokalne starają się zapewnić bezpieczeństwo uczniom i kadrze nauczycielskiej, co wiąże się z dodatkowymi wydatkami. Są to środki wydawane na przygotowanie i zabezpieczenie nauczania w formule zdalnej i tradycyjnej. Organizacja nauki, to jednak nie tylko samo funkcjonowanie szkół.
"Pamiętajmy, że część nauczycieli, a przede wszystkim uczniowie dojeżdżają do szkół transportem publicznym. Docierają z gmin i powiatów włączonych do różnych stref – tak zielonej, żółtej czy czerwonej"- podkreśla Tadeusz Skatuła, wicestarosta wodzisławski. Zarząd związku w swoim stanowisku dodaje, że dużym problemem będzie również organizacja transportu i zapewnienie dojazdu do szkół przez powiaty, które są włączone do stref zagrożenia epidemicznego (ze względu na obowiązujące limity 30% miejsc siedzących w autobusach).
Stanowisko Zarządu Śląskiego Związku Gmin i Powiatów zostało skierowane do Premiera RP, Ministra Zdrowia oraz Ministra Edukacji Narodowej (21.08).
M.Fritz/źródło: ŚZGiP