Zawsze uśmiechnięty, otwarty i pomocny. -Komu on nie pomagał- można usłyszeć od najbliższych współpracowników wicestarosty śp. Grzegorza Szetyńskiego.
Mieszkaniec Kóz z samorządem powiatu bielskiego był związany od 15 lat. W 2007 r. pracował jako członek Zarządu, a od 2010 r. pełnił nieprzerwanie funkcję wicestarosty. Radni powiatowi powierzali mu to stanowisko w sumie w kolejnych trzech kadencjach. –Brakuje słów, żeby powiedzieć, jak ogromna to strata. Był dobrym mediatorem, niesamowitym człowiekiem do spraw trudnych, które brał na siebie. Wnosił ciekawe rozwiązania i bardzo potrzebny w takich sytuacjach spokój- mówi starosta Andrzej Płonka. -Wieczny optymista, który łagodził obyczaje. Bardzo zaangażowany w działalność charytatywną, o czym sam rzadko mówił- dodaje Jan Borowski, przewodniczący Rady Powiatu.
Wicestaroście podlegały przez lata wydziały: gospodarki mieniem, budownictwa oraz ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa, a jego oczkiem w głowie była pomoc społeczna. -Na pierwszym miejscu zawsze był u niego człowiek. Robił wszystko, żeby osoby niepełnosprawne czuły się najważniejsze- zawsze miał dla nich czas na rozmowę przy kawie- wspomina wicestarostę Katarzyna Olszyna, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Grzegorz Szetyński zabiegał o to, aby jak najwięcej niepełnosprawnych mogło korzystać z różnych form wsparcia, takich jak Warsztaty Terapii Zajęciowej, czy Centrum- Środowiskowy Dom Samopomocy. -Robił wszystko, by warsztaty powstawały w różnych częściach powiatu i aby jego uczestnicy mieli zapewniony do nich dojazd- mówi Olszyna. Doprowadził do utworzenia WTZ w Czechowicach-Dziedzicach i Kozach oraz rozbudowy warsztatów przy Bielskim Centrum Psychiatrii - Olszówka. Wicestarosta zwracał uwagę na szczegóły, które być może dla niektórych nie miałyby znaczenia. Podczas remontu Domu Pomocy Społecznej w Wilkowicach martwił się, czy podłoga będzie podgrzewana, bo przecież starszym schorowanym ludziom zwykle jest zimno… To będzie pierwsza wiosna, kiedy mieszkańcy domu będą mieli do dyspozycji swój ogród. -Szef widział, że podopieczni nie mają za bardzo miejsca na zewnątrz budynku, więc jak tylko pojawiła się okazja doprowadził do zakupu sąsiedniej działki, a potem pomagał projektować ten teren- relacjonuje dyrektorka PCPR-u. Najbliższe plany, to rozbudowa placówki dzięki której przybędzie o kilka miejsc więcej, a kuchnia zastąpi catering. Wszystko po to, by było bardziej domowo. W Czechowicach-Dziedzicach trwa adaptacja budynku na potrzeby 14 wychowanków domu dziecka. Tę inwestycję także „wychodził” wicestarosta. Miał jeszcze wiele marzeń, m.in. utworzenie w powiecie Zakładu Aktywności Zawodowej. – Śmiałam się z samej siebie, bo czasem trudno mi było za nim nadążyć. Jak usłyszał o problemie, od razu chwytał za telefon szukając rozwiązania, ale też po prostu szybko chodził– mówi Katarzyna Olszyna.
Grzegorz Szetyński dbał o współpracę z partnerskim powiatem Kicmań na Ukrainie. Zależało mu na działaniach na rzecz seniorów, ale też inicjował kooperację przedsiębiorców z obu powiatów. To dzięki jego zabiegom na Wschód trafiła niedawno kolejna już 4 karetka, która została wycofana z Bielskiego Pogotowia Ratunkowego.
Wicestarosta był z wykształcenia ogrodnikiem, absolwentem Akademii Rolniczej w Krakowie. Podyplomowo ukończył zarządzanie w administracji publicznej. Nigdy nie zapomniał o bielskim „ogrodniku”, do którego uczęszczał. To była obustronna życzliwość. -Zawsze można było na niego liczyć, nigdy nie mierzył czasu, zawsze znalazł chwilę na rozmowę. Ostatnio oferował pomoc w modernizacji szkolnych warsztatów ogrodniczych, tak aby były one piękne i nowoczesne, nawet wspólnie zostały podjęte pierwsze kroki… Tego, co się teraz stało nie było w planie- mówi Krystyna Janik-Chrapusta, kierownik warsztatów szkolnych Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. St. Szumca w Bielsku-Białej.
Brakuje nam Ciebie Szefie! Spoczywaj w pokoju.
M. Fritz